I got a love that keeps me waiting...
czwartek, 15 listopada 2012
czwartek, 28 czerwca 2012
sobota, 9 czerwca 2012
środa, 6 czerwca 2012
niedziela, 27 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
tomcat
Nie mam telewizora w domu, więc tv nie oglądam. Ok, zdarza się czasem, gdy jem 'na mieście' zobaczyć kawałek telewizora, a w nim kawałek shitowego programu emitowanego w najlepszym czasie antentowym. Te programy to głównie jakieś śmiechotki, hipnoza, hipnoza i jeszcze raz hipnoza, bo na jej punkcie Indonezyjczycy mają świra (chociaż dziś dla odmiany była transmisja ze ślubu jednego z indo-celebrytow. Super, nie?).
W związku z brakiem przeze mnie dostępu do tv, nie dotarły do mnie newsy wałkowane prawie przez miesiąc w indonezyjskiej telewizji. O czym? No właśnie...
Mała zagadka – co mają wspólnego ze sobą: amerykański F-14, kot z bajki Tom&Jerry oraz robak wyglądający jak większa mrówka? Nazwę. TOMCAT. I to właśnie news wałkowany przez indonezyjskie media. Początkowo myślałam, że to żart (chciałabym poznać pomysłodawcę nazwy tego robaka), ale jednak nie.
Tomcat to robak, który swoją nazwę zawdzięcza amerykańskiemu F-14, do którego jest łudząco podobny (srsly?). Tomcat to robak, który wydziela truciznę, 5 razy groźniejszą od trucizny kobry, a ta trucizna powoduje zmiany skórne, wysypkę, czasem śmierć (jak się dostanie do krwi; ale jak ja się o tym dowiedziałam, to od razu przypomniał mi się film 'Contagion' i każdy inny o epidemiach/nagłych śmierciach/zarażeniach i oddziałach specjalnych FBI zbawiających nie świat, a USA przynajmniej). Tomcat to robak, który nawiedził Indonezję i wszyscy się go boją. Tomcat wreszcie, to robak, który mnie 'dotknął'.
Bo właśnie z tymi robakami to jest tak, że one wydzielają truciznę (którędy?!). I jak ta trucizna spotka się ze skórą człowieka, to poooooszło i zakażenie gotowe. A jak ta trucizna dostanie się do krwią tego człowieka, to... karta, pióro do ręki i „Ja, niżej podpisany...”. Koniec. Ciekawe czy ten robak jak wydzieli już truciznę, to czy on umiera? Cholera, byłoby nie fair, gdyby mógł ją wydzielać bez końca, prawda?
Mnie to drugie nie dotyczy (bo nie mam pióra), więc easy i spokojnie. Antybiotyk, maść i już. Podobno ma przejść. :) A poza tym mieć napisane na nagrobku 'dotknięta przez tomcat' brzmi totalnie bezsensownie. Więc – nie, dziękuję.
W związku z brakiem przeze mnie dostępu do tv, nie dotarły do mnie newsy wałkowane prawie przez miesiąc w indonezyjskiej telewizji. O czym? No właśnie...
Mała zagadka – co mają wspólnego ze sobą: amerykański F-14, kot z bajki Tom&Jerry oraz robak wyglądający jak większa mrówka? Nazwę. TOMCAT. I to właśnie news wałkowany przez indonezyjskie media. Początkowo myślałam, że to żart (chciałabym poznać pomysłodawcę nazwy tego robaka), ale jednak nie.
Tomcat to robak, który swoją nazwę zawdzięcza amerykańskiemu F-14, do którego jest łudząco podobny (srsly?). Tomcat to robak, który wydziela truciznę, 5 razy groźniejszą od trucizny kobry, a ta trucizna powoduje zmiany skórne, wysypkę, czasem śmierć (jak się dostanie do krwi; ale jak ja się o tym dowiedziałam, to od razu przypomniał mi się film 'Contagion' i każdy inny o epidemiach/nagłych śmierciach/zarażeniach i oddziałach specjalnych FBI zbawiających nie świat, a USA przynajmniej). Tomcat to robak, który nawiedził Indonezję i wszyscy się go boją. Tomcat wreszcie, to robak, który mnie 'dotknął'.
Bo właśnie z tymi robakami to jest tak, że one wydzielają truciznę (którędy?!). I jak ta trucizna spotka się ze skórą człowieka, to poooooszło i zakażenie gotowe. A jak ta trucizna dostanie się do krwią tego człowieka, to... karta, pióro do ręki i „Ja, niżej podpisany...”. Koniec. Ciekawe czy ten robak jak wydzieli już truciznę, to czy on umiera? Cholera, byłoby nie fair, gdyby mógł ją wydzielać bez końca, prawda?
Mnie to drugie nie dotyczy (bo nie mam pióra), więc easy i spokojnie. Antybiotyk, maść i już. Podobno ma przejść. :) A poza tym mieć napisane na nagrobku 'dotknięta przez tomcat' brzmi totalnie bezsensownie. Więc – nie, dziękuję.
czwartek, 10 maja 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)