piątek, 10 grudnia 2010

czesc, co u Ciebie?

Co ja mam na to odpowiedzieć? Prawdę? Naprawdę chcecie wiedzieć jak się żyje w indonezyjskim 30-stopniowym upale w grudniu? There you go...

Szkoła& język
Generalnie do przodu. Miesiąc temu miałam egzamin, z którego wynikło, że nie jest jestem jeszcze za stara na naukę języków chyba ;) Mój wynik nie był najlepszy, ale też nie i najgorszy. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem w czołówce. Jak zawsze cholera jasna ;)
W przyszłym tygodniu mam egzamin końcowy, w poniedziałek. Jakoś specjalnie się do niego nie uczę, powtarzam jakieś durne rzeczy... ogólnie, co ma być to będzie, bo wynik nie jest najważniejszy i nie są w stanie mnie udupić.
Nie mam problemów z komunikacją, taką sklepowo-znajomowościową. Umiem się jakoś tam dogadać, coś powiedzieć, zapytać o coś. Nie wstydzę się, nie boję, w porównaniu do Lindy (Szwecja), której chłopak jest stąd, a rozmawia z nim tylko po angielsku, a warto wspomnieć tutaj, że jego angielski do najlepszych nie należy ;)
Saya coba mengerti semua tapi ini sulit sedikit kadang-kadang ;)

Zdrowie
Trochę przeziębiona bywam, głównie przez nocne wypady moto i deszcz, który mnie (nas?) spotyka. Raczej jest ok. Trochę plotek: Linda miała dengę – wyglądała strasznie, ale przynajmniej wiemy już jakie są objawy i o co w tej dendze chodzi ;) wiemy również ile zapłacić za szpital i leki (3mln); Zara miała złamany palec, bo trenuje silat; Vincent miał chyba wszystko co możliwe, łącznie z wycinaniem migdałków ;) A ja nic. W szpitalu byłam 4 razy, 4 razy ze wzgldu na Lindę – zapalenie ucha i denga. W przyszłym tygodniu czeka mnie dentysta. Nie, nie boję się.

Jedzenie
Saya suka makanan indonesia! Ini enak sekali! Lubię to ich jedzenie, fajne. Ponieważ święta spędzam w KL u taty, potwierdziłam dziś tylko że podczas wigilii ryżu nie będzie, prawda? Szczerze – nie mam dnia bez ryżu :) Kuba (pozdrawiam sąsiadów z Sgg) wygooglował, że jedzenie ryżu blokuje przyswajanie jodu (Kuba, tak to było?). Nie wiem jak jest z moim jodem, chyba nieźle, bo nie czuję, żeby cokolwiek było zablokowane ;) jest też podobno jakaś choroba „odryżowa”, o której mówił mi Gordon z Kanady, ale jakoś nie pamiętam o czym do mnie rozmawiał. Hm.

Pogoda
Czasem słońce, czasem deszcz. Ogólnie wieczory są chłodne, temperatura spada do ok. 25 stopni, pada deszcz(yk). W dzień ostatnio nie pada, jest mega duszno, temperatura sięga 30-paru stopni. Nie ma śniegu i nie zapowiadane są jakiekolwiek opady ;) a w związku z tym nie ma błota, psie kupy nie wychodzą spod śniegu, człowiek się nie ślizga i nie przewraca.

Czas wolny&friends
To się ciągle tworzy, więc nie ma co pisać... zmienia się, dzieją różne rzeczy. Dużo pisania, czasem są to za bardzo prywatne rzeczy, żeby je jakoś upubliczniać. Jest dobrze, jest pozytywnie, jest fajnie. Nie mam za wiele czasu wolnego ostatnio, jakiś projekt mi wpadł teraz... książki nie czytałam od tygodnia. Źle mi z tym.
Nie pisałam dawno. Wena gdzieś tam krąży, ale mam chyba za „czysty” umysł na stworzenie czegokolwiek. Jakoś te słowa się nie układają w całość, te emocje też są za bardzo pozytywne, jeśli rozumiecie co mam na myśli? :) Jest za dobrze po prostu, żeby pisać o tym jak „cudowność świata wpływa na mój umysł”. Kto chce czytać, że jest dobrze? :) hahaha

Plany
Najbliższe to KL i święta! Trochę dziwne, bo w upale i bez śniegu, ale mimo wszystko nie mogę się doczekać!
Sylwester (który dla mnie jest zwykłym dniem) na Gili Trawangan ze znajomymi ze szkoły, Mr. I. może zamieni durną zmianę w pracy, Mali z Bali, Aśka może. Zapowiada się spoko.
A później? Styczeń to sen na Javie chyba, luty i marzec to odwiedziny – Kaczka i Du, Sew coś wymyśla, no i Wiolka! A kwiecień i maj należy do mnie – Tajlandia, Kambo, Vietnam, Laos, Sri Lanka i Malaysia (again). Plan jest, że wracam w czerwcu, ale... zobaczymy jak wyniki kolejnego programu darmasiswa ;) hehe

Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze i żyjecie w szczęściu, zdrowiu, miłości. I że śnieg Was nie zasypał. I że zakupy świąteczne Was nie przygnębiają.
Z gorącymi pozdrowieniami
M.

PS. Z okazji 4 miesięcy abroad składam sobie najserdeczniejsze życzenia. :)
PS2. Mimo że jestem na końcu świata, doszły mnie słuchy, że Coldplay na Openerze. Koleżanki (Kaczka, Moni) oraz siostra, dziękuję za mesydż. Czy naprawdę mam ich oglądać po raz kolejny live? PROSTE :) hyhyhy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz