poniedziałek, 3 stycznia 2011

2011

2011. Jeszcze raz życzę Wam wszystkiego dobrego. Spełnienia się, poznania siebie, odnalezienia małych radości, które sprawiać będą, że każdy dzień będzie niepowtarzalny, nowy, wspaniały. Mam wrażenie, że przed nami 365 przefajnych dni. Słonecznych, podróżniczych, z białym piaskiem pod stopami... Przecudo.
2011 był moim rokiem, tego też tak łatwo nie oddam :) Promise!
Sylwester – na spokojnie, bo to dzień jak każdy inny. Obejrzałam „Love Actually”, którego nie zdążyłam obejrzeń przed świętami, a to obowiązkowy film w okresie grudniowym, więc załapałam się chociaż w ostatni dzień grudnia.
Przede mną małe planowanie, bo koniec stycznia i luty to prawie miesiąc na Javie. Będzie się działo! Surabaya, Solo, Yogyakarta, Bandung plus cała mała małych miasteczek po drodze. Trip zakończy się koncertem Two Door Cinema Club w Jakarcie! Można?
M.

1 komentarz: