piątek, 8 października 2010

Ciekawość

Nie wiem czy to pod wpływem Słonimskiego, czy też po prostu jest to
kolejne z moich indonezyjskim przemyśleń, ale zaczęłam myśleć o swojej
ciekawości i o tym, jak bardzo jest ona mimo wszystko słaba. Tak,
przyznaję, to ciekawość świata i nowego miejsca wzięła mnie za rękę i
zaciągnęła do Indonezji, ale nadal będę się upierać, że każdy może to
zrobić. Mimo wszystko jednak moja ciekawość jest ograniczona przez
strach. Mogę spokojnie porównać ją do ośmiornicy, której macki chcą
sięgać po wszystko, co tylko widzi, o czym tylko pomyśli. Wyjazd do
nowego kraju, poznanie nowej muzyki, kino, sztuka... ok, jest tego
sporo. Ale jednak ta moja umysłowa ośmiornica walczy z... niech będzie
płaszczką o imieniu Strach. I ta płaszczka właśnie nie pozwala na
dotknięcie, złapanie, pełne poznanie. I nie umiem tego przezwyciężyć.
Mam na myśli tu wodę. Jasne, że interesuje mnie to, co jest na dnie
Bali Sea, jasne że chciałabym zobaczyć kolorowe rafy koralowe, ławice
tęczowych ryb i wreszcie surfować, jak robiłam to z początkiem tego
roku. Nie umiem. Nie umiem się przełamać i wytłumaczyć sobie w środku,
że wszystko będzie ok. Nie umiem chcieć tego tak bardzo, żeby
przegonić strach i pozwolić ośmiornicy na złapanie kolejnego tematu...
Świadczy to tylko o ograniczeniu mojego umysłu, bo jak to inaczej
wytłumaczyć?
Spędziłam ostatnio wiele godzin na rozmowie o islamie z osobą, którą
szanuję i podziwiam. Allah i jego reguły gry. Można ich przestrzegać
lub nie, czytaj dobry i 'zły' muzułmanin. Ten dobry chce ich
przestrzegać, bo tak trzeba, bo to jest słuszne, ale wcale nie musi.
Nie wie, jaki smak ma JD z colą czy piwo, nie wie czym jest sex, zanim
nie doświadczy go ze swoją żoną. Nie wie czym jest stuprocentowa
miłość, zakochanie się, szczęście czy radość. Nie wie tego, mimo że
czasem chce wiedzieć. Wybór. Ma wybór, z którego korzysta z pełną
świadomością, bo Allah tak powiedział, tak trzeba. Jego ośmiornica po
prostu ma krótkie macki, a nawet jeśli są długie - nie sięgają po nic,
bo nie chcą i nie wolno.
Różnica pomiędzy naszymi ciekawościami polega na tym, że ja wyboru nie
mam. Ja po prostu nie jestem w stanie czegoś zrobić, mimo tego, że
pragnę czegoś mocno. Nie jestem w stanie nakazać ośmiornicy
wyciągnięcie macek w kierunku tematu 'woda'. Zabronione. Nie i już.
Strach silniejszy od Allaha? Na to wychodzi...
Idę do meczetu.

--
ps. powinnam zmienic nazwe bloga na zycie to suffering...

4 komentarze:

  1. Hm, wale tu Wuja Dobrego Rade, ale nie ma nic zlego w strachu. Powoduje on, ze jeszcze chodzisz po tej ziemi:)

    Ja bym zaczynal malymi krokami - snorkeling zamiast nurkowania, surfing z malych fal i krok po kroku rozpedzisz sie. Z nowym otoczeniem trzeba sie oswoic.

    Nie poddawaj sie!:))

    Kuba

    Wiem co mowie, bo na starosc uczylem sie jezdzic na desce i wiem, ze

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedys czlowiek byl glupszy i dlatego latwiej sie wszystkiego uczylo hehe.

    OdpowiedzUsuń