wtorek, 17 sierpnia 2010

deszcz i Kek Lok Si Temple

Pada deszcz. Od wczoraj w nocy. A jak pada deszcz, to dzieci sie nudza.
Zdazylam jednak pojechac do Kek Lok Si Temple - jednej z najwiekszych swiatyn buddyjskich w Malezji. Oddalona ok. godziny jazdy busem od Georgetown, pośrodku gor, pagorkow, tarasow. Monumentalna. Pusta. Blyszczaca. Sprawia wrazenie miejsca, ktore mimo tego, ze opuszczone (przez turystow) wegetuje calkiem niezle. Jak ludzie. W srodku znajduje sia maly "staw" (bardziej pasujace slowo w tym miejscu to: bajoro) z kopulujacymi zolwiami. Zycie!
Jutro "nocnym autobusem na koniec swiata". Kota Bahru. Podobno najbardziej islamskie miasto w Malezji. Do czasu. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz