wtorek, 14 września 2010

Kuta Lombok

Aby oderwac sie od Mataramu na chwile, pojechalismy z Vincentem do Kuty. Zrobilismy fajna trase, koszmarnymi drogami, podziwiajac cudowne wioski, wzgorza, plaze. Uciekalismy (jak sie okazalo bezskutecznie) przed deszczem, lapiac po drodze maly wypadek, ale jest ok. Dzien leniwy, smetny, ostro cisnieniowy (--> bol glowy).
Nie bede wrzucac zdjec plazy, aby Was nie denerwowac. Wiec dzis skromnie.

Dziecko


Kobieta (ktorej zaplacilam za zdjecie; wrrr!)


Nie, dziekuje. Nie, nie chce!

3 komentarze:

  1. Jesion - kozak zdjecia!
    warto było zapłacic.
    ja cos czuje, ze ty siue powinnas mocniej zainteresowac fotografia Panna!

    ps. wszyscy poinformowani;] it's happening!!!!
    hell yeah!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. seriously??? dobre sa? dziekowac.
    ps. seriously??? ;)

    OdpowiedzUsuń