środa, 15 września 2010

Money

Zacznijmy od tego, ze moja gospodyni przyjela pod swoj dach druzyne pilkarska. Nie, to nie zart. Mlodzi, cudowni chlopcy, ktorzy ida spac o 4 (swietnie sie bawiac), wstaja o 6 (wrzeszczac), przez co ja - cierpie. Na pytanie skad jestem, probowali mnie przekonac, ze maja znajomego z Polski. Wiecie jak sie nazywa? Jerzy Dudek ;)
Wiec wyspalam sie srednio. Sniadanie, kawa, ipod, ksiazka. 12.00.

12.15. Poszlam dzis na uni. Moj super-swietny-visor byl dostepny i usmial sie, ze znow sie nie zrozumielismy co do dnia naszego spotkania (jego czwartek to w rzeczywistosci sroda). News dnia jest taki, ze za tydzien zaczynam zajecia. 23-ego. Moze 22-ego. Nie wiadomo dokladnie, ale zaczynam! Zacznie sie dziac cos w koncu. Mistrz. Dal mi kase, wiec pisze do Was ja-milionerka. Mam pierdyliard pieniedzy, ktorych nie zawaham sie uzyc, wiec uwaga! Od razu przypomnial mi sie text Flying Lizards:
"The best things in life are free
But you can give them to the birds and bees
I want money!" :)))
12.30. TnT Cafe i Vincent. Swiezy sok ananasowy. I przejazdzka zajebista stara Vespa z Opanem. Nie wykluczone, ze pozycze ja od niego na miesiac, moze dluzej.
13.00. Na wlasna reke pojechalam rowniez do biura imigracyjnego i dostalam swoj kitas po dluuugim czekaniu. Ale mam! Slabo tylko, ze z moja magiczna niebieska ksiazeczka nie moge opuscic Indo (po przekroczeniu granicy zabieraja mi to i wszystko zaczyna sie od poczatku...). Dupa z wyjazdem sylwestrowym z Gaje. Zloze wniosek, zobaczymy czy sie da.
13.30. Proba kupienia ksiazki. Nieskuteczna.
14.00. Wizyta w aptece. Skuteczna.
14.15. Decyzja: jedziemy na plaze.
14.20. Deszcz. Nie jedziemy.
od 14.20. Czill i czekanie az przestanie padac...

MONEY!

5 komentarzy:

  1. Bogaczka z Ciebie !!!
    mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty się nie chwal kasą tylko powiedz, kto jest na tych pieniąchach ;)

    Monika
    P.S. Koty pokochały drapak :) I piłeczki do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ej nie gadaj ze zostajemy na sylwka.....
    jedziemy na filipiny albo do australii inne opcje mnie nie ineteresują!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. No to chyba zakupiłaś większy portfel... A może upchałaś to wszystko w materac? :D

    Buziaki z brzydko jesiennej Polonii :*
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. kasa, kasa... w skarpetki upchnelam ;)
    Aska: co ja moge? zloze wniosek w przyszlym tygodniu, ale nie wiem co z tego wyjdzie. zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń